By nie być gołosłownym, oto "kolejka do Nowego Jorku". Konkretnie koniec tejże kolejki. Nasz klient nasz pan, nawet jeśli stoi poza terminalem. Pamiętam jak w zeszłym roku albo dwa lata temu przyszedł do mnie policjant by zakomunikować mi, że pasażerowie stoją na przejściu dla pieszych. Musiałem mieć dobra minę... Ale na pewnym lotnisku w kraju za siedmioma górami i siedmioma lasami niewiele mnie już dziwi. Amen.
Friday, June 29, 2007
Powrót do przeszości.
By nie być gołosłownym, oto "kolejka do Nowego Jorku". Konkretnie koniec tejże kolejki. Nasz klient nasz pan, nawet jeśli stoi poza terminalem. Pamiętam jak w zeszłym roku albo dwa lata temu przyszedł do mnie policjant by zakomunikować mi, że pasażerowie stoją na przejściu dla pieszych. Musiałem mieć dobra minę... Ale na pewnym lotnisku w kraju za siedmioma górami i siedmioma lasami niewiele mnie już dziwi. Amen.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment